Co się stało z Iwoną Wieczorek? "Nazwisko sprawcy jest w aktach!"
133,762
Published 2024-06-22
👉 Wesprzyj nas na: patronite.pl/sekielski
💳 Wpłaty bezpośrednie: PL 16 1950 0001 2006 0339 0016 0002 - Kombinat Medialny Sp. z o.o., tytuł przelewu: Darowizna na film dokumentalny, Kod SWIFT Pekao SA: PKOPPLPW
💶 w Euro - PL91 1950 0001 2033 9004 5000 0003, Kod SWIFT Pekao SA: PKOPPLPW
💰Paypal.me/sekielscy
All Comments (21)
-
z tragedii Iwony Wieczorek media zrobili sobie sezon ogórkowy który powraca co rok
-
Nie czytałam książek Pani Bondy i na pewno nie przeczytam po tym programie 🤦🏻♀️
-
Cudowny i wręcz akademicki przykład " lokowania produktu". Pod płaszczykiem sprawy I.Wieczorek podprogowo mamy wciskaną promocję nowej książki Bondy. Trylion razy pada : " w mojej książce" ,"używam tego elementu w mojej książce", w efekcie morza", itd. A jak już to wszystko wytniemy to cała rozmowa sprowadza się do : - media publikują aby dać sygnał że pracują nadal nad sprawą - sprawa jest mataczona ale to nie wina Policji - sprawca się znajdzie jak kogoś zabije . Absolutnie jestem pod wrażeniem jak można tyle mówić ciągle o tym samym aby nie powiedzieć w sumie nic
-
Jak dla mnie krytykowanie pracy śledczych może wyjść z ust kogoś, kto się zna. Bonda myśli, że skoro napisała kilka książek kryminalnych, swoją drogą banalnych to jest znawca. Aż mi za nią wstyd i jej szkoda. Poza tym te zachwalanie, że ktoś piękny i taki dobry. Skąd on to wie? Jak śledczy chcą coś sprawdzać, to może łazienka i buty? To jedna z teorii, ale dosyć ciekawa. Chciałbym poznać wyniki takiego śledztwa.
-
Zbliża się rocznica, trzeba przyciąć kasę. To legalne, ale oczekiwania wszystkich zainteresowanych są dużo większe i wiara w rzetelne dziennikarstwo śledczego powoduje, że ten materiał budzi zażenowanie nie tylko komercjalnym wykorzystaniem historii, ale kolejnym laniem wody i unikaniem sedna sprawy.
-
Tytuł podcastu powinien brzmieć "Jakby".
-
Nachalny lans pani Bondy na tragedii Iwony i jej rodziny. Zaproszenie jej do cyklu ,,teorie spisowe,, jest ogromnym nadużyciem.
-
Prowadząca trajkota sobie wesoło, a gościni przemądrzale promuje swoją "jakby" książkę. Ciężko zdzierżyć dłużej niż 10 minut.
-
Pani prowadząca świergocze wesołym głosem, jakby rozmawiała o tym, że wyszedł nowy odcinek serialu. Z takim podekscytowaniem można rozmawiać o wymyślonej fabule książki, ale nie o prawdziwej tragedii!!! Dramat.
-
Jest mi przykro słuchając tego, bo wygląda mi to na promocję książki Pani Bondy kosztem właśnie sprawy Iwony.
-
Jest w Polsce przynajmniej kilka osób (w tym dziennikarzy), które naprawdę zęby zjadły na tej sprawie. Widząc tytuł odcinka miałam nadzieję na wysłuchanie rozmowy z kimś takim. Tymczasem dostaliśmy nachalną promocję nowej książki Bondy... Jakoś obrzydliwe to jest. I trochę się czuję oszukana
-
Ten podcast w ogóle nie mówi o tym co stało się z panią Iwoną Wieczorek. Podcast dotyczy promocji książki przy wykorzystaniu tragicznej historii zaginięcia i chodzi tylko o to, żeby wypromować produkt i "nie spoilerować", jak obie Panie rozmówczynie ciągle podkreślają. Niedługo rocznica i książka ma się sprzedać. Zazwyczaj lubię podcasty na tym kanale i cenię opinie zapraszanych gości, ale tym razem, jak dla mnie, po prostu powiało oblechą. Z całą pewnością nie kupię tej książki.
-
Kto sie gorzej przygotował do tej rozmowy? Ciężko stwierdzić bo obydwie panie zagubione jak dziecko we mgle, mylenie wątków i faktów. Słabo. Do tego ludzie nadużywający słowo "Jakby"... uważajcie na nich.
-
Mało w tej "Teorii spisku" samej teorii spisku. Myślę, że Panie mogły popuścić wodze fantazji na temat tajemnicy, którą skrywają znajomi Iwony Wieczorek. Kiedy po raz n-ty słucham opowieści o tamtych wydarzeniach, nasuwają mi się pytania: Dlaczego mówi się o tym, że Iwona Wieczorek bardzo dużo wypiła? Jak widzę jej dziarski chód to nie wydaje mi się, żeby była to osoba, która spędziła noc na pijaństwie. Dlaczego mówi się, że o tej porze na drodze Iwony było mnóstwo osób i właściwie szło się jak w biały dzień? To przesada. Może w okolicy knajp lub wyjścia na plażę było więcej osób, ale musiała przechodzić w miejscach gdzie nie było nikogo i panowała głucha cisza, a wokół były zarośla. Dlaczego jako pewnik podaje się, że Iwona wracała do domu? Może miała inny plan? Może podzieliła się nim ze znajomymi? Może chcieli ją powstrzymać? Szła w stronę domu, ale nie koniecznie z zamiarem dotarcia tam. Dlaczego powtarza się, że nie ma twardych dowodów? Przecież nikt nam tego nie zdradzi. Dowody mogą istnieć lub mogły istnieć, ale zostały celowo lub przypadkowo zniszczone, a te które są, nie były ujawniane dla dobra postępowania. Wdrukowano nam do głów jedną wersję, a prawda znana policji może mieć się nijak do wersji mediów.
-
Ten odcinek to jedna wielka promocja Bondy, której książki coraz gorzej się sprzedają. A w PR jest ona dobra. To wygląda nawet jak lokowanie produktu. Wielki zawód, bo po tytule odcinka miałam wielki apetyt. Temat spalony, kapiszon.
-
Wydaje mi się że jeżeli znajdą Iwone, to jej szczątki, i to przez przypadek, minęło tyle lat że wątpie żeby był jakiś duży przełom w tej tragicznej sprawie.
-
Co do "sprawców seryjnych" to mam propozycje, żebyście zajęli się celebrytą - przedsiębiorcą "Megakotem" czyli Arkadiuszem Zgorzelskim. 4 jego byłe dziewczyny nie żyją. Z czego większośc nie skończyła 18 lat.
-
W tej sprawie policja mataczy i porusza wszelkie możliwe wątki poboczne aby tylko nie zajmować się głównym podejrzanym. Policja chroni podejrzanego a Iwona zapewne leży gdzieś na Kaszubach zakopana w lesie (między Trójmiastem a Władysławowem). To wcale nie jej kolega z Sopotu jest podejrzany ani nikt z towarzystwa, które się z nią bawiło tamtej nocy ale jej były facet i jego koleżkowie. Amen.
-
Nie, nie każdy był w Łebie i nie każdy żre rybę z frytkami. Nie uogólniajcie
-
Co do szczelności monitoringu w dzisiejszych czasach, to bym się spierała. Wystarczy popatrzeć na sprawę zaginięcia Krzysztofa Dymińskiego z 2023. Chłopak zaginął w Warszawie, w jednej chwili kamery go widziały, a w następnej jakby rozpłynął się w powietrzu. Edit: a co zrobić w razie zaginięcia kogoś bliskiego? Cisnąć policję do bólu, nie ma pierniczenia o zabalowaniu i jak będzie dziecko/bliska osoba chciała, to wróci. Cisnąć o poszukiwania tak, że będą osobę zgłaszającą chcieli oknem wyrzucić.